Film oparty na faktach nigdy nie przedstawia dosłownie całej historii. Więc o co tobie chodzi? Mam gdzieś czy opętania są przypadkami chorób psychicznych, czy nie. Film oglądało mi się dobrze. Bo to film TYLKO oparty na faktach, a nie przedstawiający fakty. Dał mi rozrywkę. Dlatego ma 7.
tak z lepszych horrorów pod MÓJ gust (wiadomo każdy ma inny i ktos film ze srednia 3 oceni na 8 i na odwrót) to rok temu widziałem grave encounters 1 czesc duzo lepsza od 'dwójki' można zobaczyć , mnie się podobał:) pozdro. Odpowiedz 2013-08-10 02:13:13. użytkownik usunięty ocenił (a) ten film na: 10.
Wiadomo nie od dziś,że filmy powstają w jakimś celu. Każdy cel wiąże się z jakimiś skutkami i oddziaływaniem na widza,ekipę kręcącą czy także na samego scenarzystę. I teraz moje pytanie : Czy film
Więc wróciliśmy na plan i podczas dokrętek zastąpiliśmy Rogatego Demona Zakonnicą.Ostatnie zdjęcie nosi tytuł "Piękna i Bestia". Jak widać, początkowo "Obecność 2" miała być o wiele bardziej efektowna, bo demon z rogami wygląda niezwykle groźnie w porównaniu do Zakonnicy. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że potwór poza
Oparta na faktach opowieść o bitwie w Mogadiszu. Była ona najdłużej trwającą walką, w którą zaangażowali się Amerykanie po wojnie w Wietnamie. Specjalne jednostki uderzeniowe amerykańskich sił zbrojnych - odział 120 Delta wraz z odpowiednim sprzętem zostają zrzucone 3 października 1993 do Somalii.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. „Obecność 2” od niedawna jest w kinach i przeraża kolejnych widzów spragnionych mocnych wrażeń. Podobnie jak jego poprzednik, film został oparty na prawdziwej historii – najlepiej udokumentowanej sprawy paranormalnej w dziejach, czyli przypadku poltergeista z Enfield. Początki aktywności poltergeistaLatające klocki LegoDokuczliwy pan WilkinsSmutne życie Hodgsonów Początki aktywności poltergeista Rodzina Hodgson mieszkała w Enfield spokojnie aż do momentu, kiedy jej życie wywrócił do góry nogami pewien poltergeist. Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy Peggy Hodgson, matka czwórki dzieci, usłyszała w nocy dziwne dźwięki dochodzące z pokoju córek – Janet i Margaret. Brzmiało to jak szuranie. Przekonana, że to dziewczynki rozrabiają, poszła do nich i otworzyła drzwi. Zobaczyła jednak, jak córki kulą się na łóżku ze strachu. Po chwili szafka przesunęła się samoistnie. Peggy zdenerwowała się, myśląc, że ktoś robi z niej żarty. Jednak kiedy próbowała popchnąć ją, żeby wróciła na miejsce, jakaś siła utrzymała szafkę w miejscu. Zobacz również: Poznaj prawdziwą historię stojącą za horrorem „Obecność” Wtedy rozpoczęło się walenie w ściany. Momentami brzmiało, jakby ktoś uderzał na zewnątrz, czasem wewnątrz, a niekiedy pod podłogą. Rodzina uciekła z domu do sąsiadów i zadzwoniła po policję. Funkcjonariuszka, która przybyła na miejsce, zauważyła poruszające się w powietrzu krzesło. Uznawszy, że sprawa przekracza uprawnienia policji, zostawiła rodzinę samą. Później wysłała do domu reportera z „Daily Mirror”. Latające klocki Lego Kiedy ten pojawił się u Hodgsonów, przez kilka godzin nic się nie działo. Dopiero w momencie, w którym postanowił sobie pójść, klocki Lego zaczęły latać, a jeden z nich uderzył go w głowę. Nosił ślad jeszcze przez kilka dni. Niedługo później do domu przyjechał Maurice Grosse, wysłany przez Society for Psychical Research, w celu zbadania sprawy. Choć początkowo sceptyczny, szybko przekonał się, że w budynku coś rzeczywiście grasuje. Okazało się, że latające klocki i zabawki robiły się gorące, co miało świadczyć o aktywności poltergeista. W ciągu 18 miesięcy specjalista był świadkiem prawie 2 tysięcy zjawisk paranormalnych w domu. Najbardziej przerażający był demoniczny głos, który czasem wydobywał się z gardła Janet – 11-letniej córki Peggy, którą upatrzył sobie duch. Dokuczliwy pan Wilkins Prawdopodobnie głos należał do poprzedniego mieszkańca, Billa Wilkinsa. Dziewczynka wpadała w trans, niekiedy lewitowała i była wyrzucana z łóżka. Jak wspominała Janet, lewitacja była najbardziej przerażająca, ponieważ nie mogła odzyskać kontroli nad swoim ciałem. Raz wokół jej szyi zacisnęła się zasłona i miała wrażenie, że się udusi. Tylko dzięki interwencji jej matki, która użyła całej swojej siły do rozerwania materiału, dziewczynce udało się z tego wydostać. Janet mówiła także, że Bill jest wściekły, ponieważ rodzina wprowadziła się do jego domu. „Nie chciał nas skrzywdzić. Umarł tutaj i chciał tu spoczywać„, powiedziała w wywiadzie dla „UK’s Channel”. Z czasem wyszło na jaw, że aktywność ducha rozpoczęła się krótko po tym, jak ona i Margaret bawiły się tabliczką ouija. Smutne życie Hodgsonów Ostatecznie wszystko się skończyło po wizycie księdza w 1978 roku. Co prawda później było słychać jeszcze różne hałasy, a brat Janet, Billy, opowiadał o tym, że czuje się obserwowany. Jednak rodzina mieszkała w domu dalej i Bill Wilkins raczej się nie pojawiał. Niestety, życie Hodgsonów nie było zbyt szczęśliwe w późniejszych latach – jeden z chłopców, Johnny, zmarł na raka w wieku 14 lat, Peggy odeszła w 2003, a syn Janet (która wyszła za mąż jako szesnastolatka) zmarł, kiedy miała 18 lat. Warrenowie, którzy zostali przedstawieni w filmie jako główni bohaterowie, byli tak naprawdę tylko częściowo zaangażowani w sprawę. Nawiedzonym domem w Enfield zajmowało się sporo osób, które wywarły większy wpływ na historię. Warrenowie jednak również doświadczyli paranormalnych zjawisk i z pełnym przekonaniem twierdzili, że duch istniał naprawdę. Zobacz również: Powstanie spin-off popularnego horroru „Obecność 2” [embedyt] Dziś nie do końca wiadomo, czy wszystko się rzeczywiście wydarzyło. Niektórzy posądzali rodzinę o oszustwo, a dziewczynki były kilka razy przyłapane na fabrykowaniu „dowodów”. Wiele osób zwracało też uwagę na to, że nikt nie był nigdy świadkiem opętania Janet – zawsze przebywała wtedy sama w pokoju. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Myślicie, że dom był naprawdę nawiedzony? (źródło: Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 6 Średnia:
"Obecność" to popularny horror, którego fabuła oparta została na prawdziwej historii. Jak naprawdę wyglądało życie rodziny Perronów i czemu doszło do ich spotkania z Warrenami? "Obecność" to bodaj najsłynniejszy horror ostatnich lat. Debiutujący w 2013 roku straszak Jamesa Wana przedstawił nam historię Rogera i Carolyn Perron, którzy wraz z pięcioma córkami (Andreą, Nancy, Christine, Ciny i April) wprowadzili się w 1971 roku do domu na Rhode Island. Wkrótce zaczęły dziać się dziwne rzeczy, a farmę okazał się nawiedzać duch imieniem Bathsheba. Wtedy właśnie na scenę wkroczyli Warrenowie - słynne małżeństwo demonologów. Twórcy filmu nie omieszkali nas poinformować, że film oparty został na faktach. Nie każdy zna jednak prawdziwe losy rodziny Perronów i horror, którego doznali. Co naprawdę wydarzyło się w ich domu 50 lat temu?"Obecność" - prawdziwa historia rodziny PerronówRoger i Carolyn Perron naprawdę istnieli i faktycznie w 1971 roku wprowadzili się do starego domu na Rhode Island. Sprzedawca zataił przed nimi prawdę o wydarzeniach, które miały miejsce na farmie, sugerując jedynie spanie przy zapalonym świetle. Podobno najstarsza z córek, Andrea, z miejsca nabrała podejrzeń i czuła, że z domem jest coś nie tak. Gdy spała w swoim pokoju, jej cztery młodsze siostry miały w zwyczaju wpadać przerażone w środku nocy. Cindy miała stale powtarzać, że "w murach znajduje się siedmiu martwych żołnierzy". Pewnego dnia Andrea spotkała w domu starszego pana, który ukłonił jej się mówiąc "Dzień dobry" i zniknął. Nikt inny go nie widział. Fot. Foto: Collection Christophel/ East News W przeciwieństwie do tego, jak zostało to przedstawione w filmie, Perronowie żyli na farmie przez dekadę. W tym czasie dochodziło do wielu dziwnych zdarzeń, a większość z nich zbadali Ed i Lorraine Warren. Naprawdę poddali Carolyn egzorcyzmom, w wyniku czego zaczęła lewitować i mówić w nieznanych językach. Carolyn namiętnie zgłębiała historię nawiedzonego domu. Dowiedziała się, że w przeszłości doszło w nim do wielu tragicznych wydarzeń. Liczne samobójstwa, morderstwo, utopienia, zatrucia - wszystko to miało miejsce na ich farmie. Niektóre z duchów miały być nieszkodliwe i nie nękać mieszkańców. Niestety nie wszystkie. Duch starszego mężczyzny prawdopodobnie molestował córki Perronów. W swojej książce Andrea opisała go jako potwornego męskiego ducha, który wykorzystywał fakt, że mieszka pod jednym dachem z pięcioma małymi dziewczynkami. Inne duchy znęcały się nad nimi na rozmaite sposoby - biły, wyciągały z łóżek za włosy. Nocami tłukły w drzwi i okna tak, że dom dosłownie trząsł się w posadach. Największy strach wzbudzała jednak Batsheba Sherman, na którą James Wan położył największy nacisk w swoim filmie. To właśnie ją Perronowie wspominają z największym przerażaniem. Był to prawdopodobnie duch czarownicy żyjącej w XIX wieku, która - z zazdrości o jej status - atakowała głównie Carolyn. Batsheba została oskarżona o zamordowanie wielu osób, w tym własnych dzieci i najprawdopodobniej powiesiła się na drzewie znajdującym się na posesji. Koroner, badając jej zwłoki, obwieścił, że czegoś takiego jeszcze nigdy nie widział - jej ciało z miejsca zmieniło się w kamień. Interwencja Warrenów, wokół której skupia się cała fabuła filmu, wyglądała jednak zupełnie inaczej. Ed i Lorraine zobowiązali się pomóc Perronom, lecz - w przeciwieństwie do filmu - im się to nie udało. Zgodnie ze wspomnieniami Adrei, demonolodzy jedynie pogorszyli sprawę, uwalniając demoniczne siły, nad którymi nie potrafili zapanować. Rodzina wypędziła ich zatem z domu, a następnie - w 1980 roku - sama go opuściła. Fot. Foto: Collection Christophel/ East News Dom przez lata zmieniał właścicieli. Obecnie należy do Cory'ego i Jennifer Heinzen, którzy planują wyremontować go i zmienić w atrakcję turystyczną. Sama Andrea Perron wspomina dom w dwojaki sposób. Z jednej strony kojarzy jej się z horrorem, który był jej życiem przez 10 lat. Z drugiej zaś, to czego w nim doświadczyła sprawiło, że przestała bać się śmierci i oswoiła ze zjawiskami też: Czy horror "Zakonnica" został oparty na prawdziwych wydarzeniach?
Na świecie nie ma zbyt wielu horrorów powstałych w oparciu na faktach. Jednak „Obecność” różni się od nich właśnie tym, że fabuła filmu ma (podobno) konkretne podstawy w rzeczywistości. Jaka jest prawdziwa historia związana z tą przerażającą produkcją? Początek koszmaruZłe i dobre duchyWarrenowie wkraczają do akcji Początek koszmaru Wszystko zaczęło się w styczniu 1971 roku, kiedy to rodzina Perron – Roger, Carolyn i ich pięć córek – wprowadziła się do osiemnastowiecznego domu na farmie w Rhode Island. Już od progu powitały ich duchy zamieszkujące budynek. Andrea Perron, najstarsza z dziewcząt, dostrzegła bowiem w jednym z pomieszczeń starszego pana, któremu powiedziała „dzień dobry”. Okazało się, że nikt więcej go nie widział. Zobacz również: 7 najlepszych filmów o seryjnych mordercach wszech czasów Duchy towarzyszyły im przez niemal całą dekadę. Carolyn Perron poświęciła sporo czasu na zbadanie przeszłości farmy. Mieszkało w niej wcześniej kilka rodzin, które doświadczyły różnych, tragicznych zdarzeń. Najpierw, w wieku 93 lat, John Arnold (dom nazywano wówczas Old Arnold Estate) powiesił się w jednym z budynków gospodarczych. Potem miało tam miejsce kilka podobnych samobójstw, zatruć, a także nierozwiązane morderstwo jedenastoletniej Prudence Arnold. Oprócz tego dwie osoby utopiły się w strumieniu obok domu, a czterech mężczyzn zamarzło na śmierć. Złe i dobre duchy Było tego sporo, nic więc dziwnego, że dom zamieszkiwało kilka duchów. Większość była niegroźna, ale kilka dało im się we znaki. Jeden z nich, duch mężczyzny, prawdopodobnie molestował siostry. Andrea w swojej książce nawet nie chce o nim mówić. Wspomina tylko, że był to bardzo zły męski duch, który korzystał z faktu, że mieszka z pięcioma małymi dziewczynkami. Druga zjawa nazywała się Batsheba Sherman i to ją Perronowie wspominają z największym strachem. Atakowała głównie Carolyn, zazdrosna o jej status pani domu. Prawdopodobnie był to duch żyjącej w XIX wieku czarownicy, która powiesiła się na drzewie za stodołą. Za życia była oskarżona o zamordowanie swojego dziecka, i potem podejrzewana jeszcze o spowodowanie kilku kolejnych śmierci. Nigdy jednak jej nie skazano. Prześladowała Carolyn na wiele sposobów, wypowiadała coś w rodzaju zaklęć i czasem atakowała także innych domowników. Zobacz również: Syngrapha – startuje pierwsza platforma obrotu wekslowego na świecie Na szczęście odkryto, że boi się ognia, co przydało się rodzinie w walce z okrutną zjawą. Warrenowie wkraczają do akcji Jeśli oglądaliście „Obecność”, to na pewno jesteście ciekawi, jaką rolę odegrali Warrenowie – Ed i Lorraine. Pracowali oni jako specjaliści od zjawisk paranormalnych i zobowiązali się pomóc Perronom. Niestety, nie udało im się tego dokonać. Podczas zorganizowanego przez nich seansu uwolnili złe siły, których nie mogli opanować. Andrea opowiadała potem, że wszystko poszło nie tak, a ona sama była pewna, że jej matka umiera. Carolyn zaczęła przemawiać obcym głosem, a jakiś duch rzucił nią o ścianę. Roger Perron wypędził więc Warrenów z domu, ponieważ mimo dobrych intencji pogorszyli jeszcze sytuację. Ostatecznie rodzina wyprowadziła się stamtąd w 1980 roku, kiedy pani domu powiedziała, że nie przeżyje kolejnej zimy. Jak potem tłumaczyli, wcześniej było to niemożliwe ze względów ekonomicznych. Zobacz również: Lubisz się bać? Rozpoznaj horror po kadrze! Andrea powiedziała w jednym z wywiadów, że był to dla niej czas zarówno mroczny, jak i pełen dobrych zdarzeń – przestała bać się śmierci i uwrażliwiła się na zjawiska paranormalne. Jednak z ulgą przyjęła przenosiny do Georgii. Kobieta zdecydowała się później wydać książkę „House of Darkness, House of Light”, w której wszystko opisała. Istnieją różne teorie na temat tego, czy historia jest prawdziwa, czy nie – rodzina Perronów zarzeka się, że tak, podobnie Warrenowie. A jakie jest Wasze zdanie? (źródło: Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 6 Średnia:
Zaprawieni w duchowym boju Warrenowie przychodzą z pomocą kolejnej rodzinie, nękanej przez złowrogą istotę nie z tego świata. Prędko okaże się jednak, że w tej sprawie nic nie jest zwyczajne, a oni sami przyciągną uwagę wroga bardziej, niż kiedykolwiek przedtem. Wybierając się na Obecność 3, znacie pewnie poprzednie części serii. Jeśli nie, przybliżę Wam pokrótce, z czym mamy do czynienia. W filmach tych, opatrzonych mianem „historii opartej na faktach”, oglądamy pracę Lorraine i Eda Warrenów, czyli współdziałających z Kościołem świeckich ekspertów od opętań i wszelkich innych zjawisk nadprzyrodzonych czy demonicznych. To właśnie oni zmierzyli się, między innymi, ze słynną lalką Annabelle. Niczym detektywi, podejmują oni sprawy zgłaszane im przez prywatne osoby dręczone przez złe moce, a następnie uwalniają je od utrapienia, dzięki wiedzy i sile duchowej Eda oraz zdolnościom mediumicznym Lorraine. Zagadka inna niż wszystkie Pierwsze sceny od razu rzucają nas w wir akcji – patrzymy, jak się wydaje, na końcowy etap pracy małżeństwa z rodziną owładniętego przez demona kilkuletniego chłopca, Davida. Jego „lokator” jest już ewidentnie rozwścieczony, zsyłając nań przerażające wizje i przymuszając do potencjalnie morderczej agresji wobec domowników. Zapada decyzja o konieczności natychmiastowego przeprowadzenia egzorcyzmu, a Warrenowie ściągają na miejsce księdza. Rytuał nie przebiega jednak zgodnie z planem, a choć dziecko wydaje się uzdrowione, już po kilku dniach dochodzi do tragedii, i to bez udziału małego Davida. Teraz mroczne siły skupiają się wokół Arnego, obecnego przy egzorcyzmie młodzieńca, zaręczonego ze starszą siostrą wspomnianego wcześniej chłopca. Do Eda niebawem dociera, że demon zachowuje się zupełnie niestandardowo, zaś ani Arne, ani David nie padli najwyraźniej ofiarą opętania. Warrenowie muszą jak najszybciej odnaleźć się w nowej sytuacji i kontynuować śledztwo, gdyż niebezpieczeństwo rośnie z każdym dniem, a wszystko wskazuje na to, że tym razem diabelskimi mocami zawiaduje śmiertelnik o nieodgadnionych, lecz złowrogich intencjach. Źródło: Wciąż solidnie, wciąż zachowawczo Choć od czasów pierwszej i drugiej części Obecności zmieniono reżysera i scenarzystów, poziom i charakter kolejnego filmu z tej serii pozostaje bardzo podobny. Używając szkolnego porównania, powiedziałbym, że większość aspektów tego tytułu zasługuje na „czwórkę”. Gra aktorska stoi na dość wysokim poziomie, znajdziemy tu kilka ciekawych lub wizualnie pięknych kadrów, historia angażuje i utrzymuje w napięciu, twórcy też dość poprawnie balansują pomiędzy akcją i topornymi jump scare’ami, a budowaniem tajemniczej i niepokojącej aury osaczenia. Niestety, temu wszystkiemu po prostu brakuje charakteru i czegoś wyraźnie ponadprzeciętnego, co wcisnęłoby widza w fotel i zapadło mu na dłużej w pamięć. Dokładnie to samo można było zresztą powiedzieć o poprzednich Obecnościach… Moim zdaniem główną słabością części trzeciej jest lęk przed zbyt wyraźnym odejściem zarówno od sztampy, jak i „normy” przyjętej dla tej konkretnej serii. Ja sam z radością przyjąłem fakt, że tym razem nie będziemy przez cały film dusić się w jednej lokacji i usiłować „dogadać się” z istotą, która tam straszy. Środkowe fragmenty fabuły, koncentrujące się na terenowym śledztwie Warrenów, zdobywaniu informacji i łączeniu wątków oglądało mi się najprzyjemniej i budziły one we mnie luźne, ale bardzo pozytywne skojarzenia z kinowymi adaptacjami dzieł Dana Browna, jak Kod da Vinci czy Anioły i Demony. Oczywiście to nie ten sam kaliber złożoności intrygi, lecz i tak nietrudno było dać się na chwilę porwać poszukiwaniu wskazówek i zgadywaniu, o co tu właściwie chodzi… Rozczarowałem się więc, gdy w pewnym momencie opowieść po prostu „samoczynnie” wskoczyła na tory sekwencji finałowej, a rozwiązanie zostało bohaterom podane na tacy, drogą nagłego olśnienia. Tym bardziej, że w ogóle ów końcowy splot wypadków oraz tożsamość głównego antagonisty wydały mi się naciągane i niezbyt klimatyczne, psując nieco wrażenia z seansu jako całości. Nie był to zresztą jedyny tego rodzaju zgrzyt, na jaki zwróciłem uwagę, ponieważ pierwszy pojawił się już na samym początku. Źródło: Przepraszam, czy to aby nie dziura w fabule? Jako że nad zakończeniem nie mogę się zanadto rozwodzić ze względu na spoilery, pochylmy się nad sekwencją otwierającą film, która także nastręcza pewnych problemów. Kilkunastominutowy wstęp zawiązujący akcję ukazuje nam zakończone pozornym powodzeniem wypędzanie złej istoty z Davida. Dowiadujemy się jednak, że mamy do czynienia nie z opętaniem, lecz klątwą, a ta przenosi się na Arnego, gdy ten w krytycznym momencie zaprasza demona do wnętrza siebie, by uratować zarówno chłopca, jak i przegrywającego z mroczną siłą Eda. Z tego niestety wynikają dwie nielogiczności. Po pierwsze, przeniesienie klątwy pozostaje niezauważone przez wszystkich z wyjątkiem Arnego oraz pozbawionego przytomności i czasowo odizolowanego w szpitalu pana Warrena, dochodzącego do siebie po ataku serca. Wydaje się całkowicie absurdalne, że ani ksiądz prowadzący egzorcyzm, ani doświadczona w podobnych sprawach pani Warren nie zastanowili się nad tym, w jaki właściwie sposób rytuał dopełnił się i podziałał, jeśli ich oboje ogłuszono w jego trakcie, a Ed został powalony na podłogę i prawie postradał życie. Po drugie zaś, na dalszym etapie fabuły dowiadujemy się, iż kolejność i tożsamość przeklinanych ofiar miała dla antagonisty kluczowe znaczenie. To niestety zupełnie nie ma sensu w świetle faktu, że przejście demona z Davida na Arnego było efektem impulsywnego działania tego ostatniego i nie mogło zostać zaplanowane czy nawet przewidziane przez osobę, która nakładała klątwę. W końcu to nieco zbyt duży łut szczęścia, że przy egzorcyzmie akurat znalazł się odpowiedni bohater i do tego jeszcze sam postanowił wziąć złe moce na siebie, nie sądzicie? Źródło: Nie jest gorzej, nie jest lepiej Obeszło się bez rozczarowań, ale i bez jakiejkolwiek poprawy, pomyślałem, opuszczając salę kinową po seansie Obecności 3 i porównując ją z moimi wrażeniami po dwóch wcześniejszych częściach. Pomysł na historię jest trochę inny, dzięki czemu w formie maratonu nie powinniśmy się specjalnie nudzić, oglądając całą serię, a i ogólna jakość filmu też nie plasuje się poniżej poprzedniczek. Wybierając ten tytuł przypuszczałem, że dobrze wiem, na co się piszę i cóż… miałem rację. Jeśli zależy Wam po prostu na zobaczeniu jeszcze jednej Obecności, będziecie zadowoleni. Jeżeli jednak liczycie na jakieś istotne innowacje albo wręcz na nowatorstwo w skali całego gatunku horrorów, to nie, do tego bardzo tu daleko. Czy nas to cieszy, czy też nie, to sequel bez niespodzianek! Na film Obecność 3: Na rozkaz diabła zapraszamy do sieci kin Cinema City!
Gotowi na powrót do horroru pierwszej części "Obecności"? W sieci ukazał się właśnie pierwszy zwiastun dokumentu "The Sleepless Unrest", który opowie o domu, który zainspirował twórców głośnego filmu grozy. "Obecność" to franczyza zapoczątkowana w 2013 roku przez Jamesa Wana, który pierwszą odsłoną tytułowej serii przywrócił widzom wiarę we współczesne horrory mainstreamowe. Teraz złowieszczy dom, który zainspirował reżysera, doczekał się filmu dokumentalnego. Jak prezentuje się zapowiedź "The Sleepless Unrest"? Zobacz także "The Sleepless Unrest" - zwiastun dokumentu o farmie z "Obecności"Pierwsza część serii "Obecność" oparta została na rzekomo autentycznych wydarzeniach, do których doszło w latach 70. XX wieku na osiemnastowiecznej farmie w Rhode Island. Gdy rodzina Perronów wprowadziła się do domu, dało to początek serii przerażających wydarzeń. Na jaw wyszło, że dom kryje wiele mrocznych tajemnic, a na przestrzeni lat dochodziło w nim do wielu tragedii, w tym morderstw i samobójstw. Prawdziwa farma, która zainspirowała twórcę "Obecności" wciąż istnieje i stała się "bohaterką" najnowszego dokumentu zatytułowanego "The Sleepless Unrest". Gdy ostatni mieszkańcy (którzy zapewniali, że miejsce wciąż jest nawiedzone) zdecydowali się na sprzedaż nieruchomości, na miejscu zjawiła się ekipa dokumentalistów, którzy - zgodnie ze zwiastunem - spędzili w przerażającym domu aż dwa tygodnie. Jak znieśli pobyt w tym upiornym miejscu? Przekonamy się wkrótce. Premiera filmu "The Sleepless Unrest" zapowiedziana została na 16 lipca 2021 roku. Niestety, nie wiadomo, czy produkcja dostępna będzie w Polsce. Który z tych filmów nie należy do uniwersum "Obecność"? "Zakonnica" "Annabelle: Narodziny zła" "Topielisko. Klątwa La Llorony" "Amityville" Chcesz być na bieżąco? Dołącz do grupy "Filmy i seriale - newsy i dyskusje fanów" na
obecność film na faktach