Długotrwałe choroby królika; Współżyjące z królikami muchy, szczury oraz ptaki. Objawy Kokcydiozy u królików . Typowe objawy następują podczas namnażania się pasożyta w układzie pokarmowym królika. Trudno jest więc dokładnie stwierdzić, kiedy królik został zarażony.
Ciemny kolor jądra u króliczka. Mam królika baranka, nie ma roku. Jest on biały w ciapki m. In. Czarne, też na brzuszku. Nie sprawia wrażenia chorego, je, bawi się, czasami , , molestuje" i tupie tylnymi łapkami. Nie był sterylizowany.
W tym filmie nasz weterynarz, Antonio Rodríguez opowie nam o tym, czym jest idealna waga u królika i jak ją poznać.W jaki sposób, bez wagi, poznać, że nasz k
Układ moczowy królika: barwa moczu, częste/rzadkie oddawanie moczu. Od 3 dni mamy dość uciążliwy problem - Tups, który normalnie załatwia swoje potrzeby w kuwecie, zaczął intensywnie sikać poza nią. Mocz nieprzyjemnie pachnie (co mogłoby sugerować stan zapalny) jest ciemnobrązowy, nie ma gęstej konsystencji, nie ma śladów krwi.
U Królika, Gdańsk zaprasza. Restauracja U Królika. Zapraszamy na autorską kuchnię dla każdego, przygotowywaną z produktów nie zawierających glutenu.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Przyglądając się uzębieniu królika (nie tylko wielkanocnego) warto zauważyć, że zwierzęta te posiadają 28 zębów, które rosną im nieustannie przez całe życie. Tempo ich wzrostu to około 1-2 mm tygodniowo. Prawidłowy zgryz umożliwia ich systematyczne ścieranie się na przeciwległych zębach, przez co długość zębów jest w naturalny sposób regulowana. Niestety zwierzęta, podobnie jak i ludzie, cierpią na wiele złożonych wad, zarówno zgryzowych jak i zębowych, które wymagają odpowiedniej profilaktyki, a czasem leczenia. Wady zgryzu są problemem bardzo powszechnym wśród gryzoni a zwłaszcza u królików miniaturowych. Z reguły są one wynikiem uwarunkowań genetycznych, jednak zdarzają się również nabyte wady zgryzu, spowodowane nieodpowiednim żywieniem królika. Najczęściej spotykane nieprawidłowości u królika domowego to: nieprawidłowy wzrost siekaczy i ich ścieranie, nierównomierne ścieranie się zębów trzonowych, braki zębowe, pęknięcia lub złamanie zębów, występowanie zębów dodatkowych. Wiele wad zgryzu uwidacznia się dopiero na przestrzeni życia zwierzęcia, dlatego sygnałem alarmowym dla każdego właściciela powinno być, pojawienie się następujących objawów: trudności z jedzeniem twardych rzeczy, spadek apetytu i istotne obniżenie masy ciała, sfilcowane futro i zaniedbanie higieny, łzawienie z oczu lub wycieki z nosa, ślinienie się lub nieprzyjemny zapach z pyszczka, przerost zębów przednich, trudności z oddychaniem, osłabienie i spadek aktywności, uniknie kontaktu. Zignorowanie objawów, może doprowadzić do pojawienia się u zwierzęcia silnych bóli zębopochodnych, ropni a nawet poważnych deformacji kości szczęki i żuchwy. Profilaktyka zdrowego uzębienia u królika jest związane przede wszystkim z odpowiednią dietą. Podobnie jak u małych dzieci konieczne jest systematyczne wprowadzanie pokarmów stałych, tak u królików dieta również powinna być bogata w twarde pokarmy - w tym wypadku w: granulat i dobrej jakości siano, dostępne przez całą dobę. Uzupełnieniem zdrowej diety są świeże liście warzyw. Taka kombinacja pozwala na odpowiednie samościeranie się zębów u gryzonia i jest zarazem profilaktyką wielu dolegliwości w obrębie pyszczka. W niektórych przypadkach, weterynarz może dodatkowo zalecić, okresowe zabiegi stomatologiczne tzn. przycinanie ząbków futrzakowi. Zadbajmy o zdrowe zęby u naszych pupili, a wtedy wszyscy będziemy mieć zdrowe i wesołe Święta Wielkanocne!
Paraliż, niedowład jest definiowany w encyklopedii PWN następująco: "Utrata siły mięśniowej, zniesienie ruchów czynnych wywołane uszkodzeniem elementów ruchowych ośrodkowego lub obwodowego układu nerwowego". Każde zwierzę, w tym również królik może zostać sparaliżowany, częściowo, lub w skrajnych przypadkach całkowicie. Leczenie paraliżu, jest niezmiernie trudne, w niektórych przypadkach niemożliwe, a postawienie jednoznacznej diagnozy, dlaczego doszło do paraliżu/niedowładu niekiedy nastręcza problemów lekarzom weterynarii. Są jednak powody, które w znaczny sposób wpływają na powstanie paraliżu, lub nawet są ich wyłączną przyczyną, mianowicie: - uraz kręgosłupa, miednicy, lub kończyn, - artretyzm kręgosłupa, lub miednicy, - deformacja kręgosłupa, - choroba Encephalitozoon cuniculi, - infekcje bakteryjne różnego rodzaju, - pasożyt z rodzaju Baylisascaris procyoni, - ogólna osłabienie organizmu podatne na choroby, - toksyny. Choroby powodujące niedowład, lub paraliż, są niestety bardzo trudne do przewidzenia, rozwijają się one, niewidoczne dla ludzkiego oka, jedyną możliwością ich "przewidzenia" jest wnikliwa obserwacja zachowania królika, lub cykliczne kontrole weterynaryjne, ze zdjęciami rentgenowskimi włącznie. W warunkach domowych powinniśmy zwrócić szczególna uwagę na: - królik ma drgawki, - osłabienie tylnych kończyn (inny sposób kicania), zgarbienie ciała w stosunku do tylnych nóg, - pozycja na "stójkę" sprawia królikowi problemy, lub jest niemożliwa, - potykanie się, lub przewracanie w czasie wykonywania normalnych czynności. Objawy te powinny zaalarmować nas do niezwłocznej wizyty u dobrego weterynarza. Wychwycenie choroby w takim stadium daje ogromne szanse na całkowite wyleczenie uszaka i dalsze-długie szczęśliwe życie. Może się zdarzyć, że przeoczymy pewne ważne kwestie związane z życiem królika, tzn. upadek, uderzenie w czasie gonitwy, innymi słowy uszkodzenie mechaniczne ciała, włączając w to przede wszystkim uszkodzenie, które w konsekwencji może doprowadzić do pęknięcia, lub uszkodzenia kręgosłupa, albo tkanek miękkich. Pomimo że takie urazy są zazwyczaj widoczne niemal natychmiast, to dobra kondycja zwierzęcia, przy stosunkowo niewielkim urazie, w początkowej fazie może być niezauważona przez nie wprawionego opiekuna. Niezmiernie ważne jest zbadanie czy objawy jak np. problemy z kicaniem, częściowy, lub całkowity niedowład kończyn spowodowany jest przez uraz mechaniczny, czy też konsekwencją tego są inne przyczyny chorobowe ( Jeżeli problemy naszego królika są spowodowane czynnikami chorobowymi (artretyzm, infekcje, pasożyty, choroba EC) jest duża szansa na zahamowanie i w dalszej perspektywie zwalczenie objawów i przyczyn, a tym samym na całkowite wyzdrowienie. Mechaniczne uszkodzenia kręgosłupa. Sprawa z mechanicznym uszkodzeniem niestety wygląda nieco inaczej. Wyleczenie królika zależy od urazu jaki doznał. Ważne jest, aby opiekun widząc, lub podejrzewając wypadek i tym samym możliwość urazu mechanicznego był przygotowany na pierwsza pomoc. Wygląda ona bardzo podobnie jak przebiega to w przypadku urazów kręgosłupa ludzkiego, mianowicie, szczególna ostrożność należy zachować przy przenoszeniu królika, nie pozwolić mu na nerwowe reakcje (co może być trudne, zważywszy na niechęć królików do rąk i ból), przenosimy króliczka na sztywną, ale w miarę wygodną podstawę (może wyścielić podstawę ręcznikiem, kocem, tak aby nie była twarda, ale zarazem by uszkodzenie było unieruchomione, czyli niezbyt miękka), która posłuży nam w celu transportu uszaka do weterynarza. Uraz kręgosłupa małego zwierzęcia. Źródło zdjęcia: Jak radzi Pani Dana Krempels z Uniwersytetu Biologii w Miami: "Istotna jest szybka reakcja doświadczonego lekarza weterynarii, tak aby w miarę możliwości jak najszybciej zapanować nad opuchnięciami, powstałymi w wyniku urazu i zapaleń. Nigdy nie podawaj leków bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem.". W przypadku gdy mamy objawy, które pogarszają się z czasem, możemy podejrzewać że są one spowodowane zwyrodnieniem. Zwyrodnienia. Zazwyczaj postępują w łagodnej postaci, tzn. ich objawy nie nasilają się bardzo szybko, stąd są trudności z domową diagnozą. Artretyzm, deformacje (domowe hodowle), pasożyty i przebyte choroby mogą prowadzić do szeregu zwyrodnień, których skutkiem może być niedowład kończyn, lub ich całkowity paraliż. Szansa na wyleczenie króliczka do pierwotnego stanu jest w tym przypadku większa aniżeli przy urazach, ale ważny jest w tym wypadku czas w jakim zostanie postanowiona diagnoza i jej prawidłowość. Niektóre mutacje bakterii, pasożytów, lub ich połączeń mogą doprowadzić do skutków nieodwracalnych, ale o tym mogą zdecydować tylko badania i podjęcie próby leczenia, w inny sposób nie będziemy mieć okazji się przekonać. Badanie na potwierdzenie przyczyn objawów wykonuje weterynarz radiografem. W tych obu przypadkach, czyli gdy mówimy o uszkodzeniu mechanicznym i zwyrodnieniach, niedowład spowodowany jest zapaleniami, do ich zmniejszenia stosowane są leki (nazw nie podaje, to jaki lek podać, w jakiej ilości itp., musi zdecydować lekarz). Paraliż następuje w przypadku poważnych urazów, lub postępowania zapalenia na większy obszar. Zdarza się że pomimo zahamowania zapalenia, gdy nie doszło do paraliżu, a "tylko" niedowładu, jednym z alternatywnych sposobów na leczenie są ćwiczenia ruchowe, które niestety mogą mieć również odmienny wpływ, mianowicie pogorszenie stanu królika, ponowne zapalenia, przez to osłabienie kości, mięśni i w konsekwencji paraliż. Jednak zdarzają się przypadki że ćwiczenia ruchowe połączone z akupunkturą przynoszą pozytywny efekt. Czasami czynniki chorobotwórcze, jak pasożyty, mają podobne objawy, lub skutki jak paraliż mechaniczny, jednak ich leczenie jest zdecydowanie inne. Najczęstszym pasożytem, który powoduje paraliż jest Encepalitozoon cuniculi. Królik chory na Źródło zdjęcia: Jego obecność może stwierdzić weterynarz, badając krew uszaka. Zdarza się, że pomimo wykrytego pasożyta królik nie ma objawów paraliżu lub niedowładu. Pasożyt ten niekiedy występuje w bardzo małej ilości, i nie ma to wtedy wizualnego wpływu. Co nie oznacza, że możemy zaniechać leczenie zakażonego królika. Znane są również przypadki, gdzie pomimo niewykrycia choroby pasożytów lub wyleczenia królika i testach sprawdzających wynik pokazuje brak pasożyta, ale nadal występują objawy czasowego niedowładu, może być spowodowane genetycznymi problemami w układzie nerwowym, problemami z nerkami. Zdarza się to często u osobników podatnych na tego typu pasożyty i mniejszą odporności układu nerwowego, na choroby z nim związane. Przebyta raz choroba która została wyleczona, może pozostawić na zawsze uszkodzony układ nerwowy, która pomimo starań naszych i weterynarza będzie skutkował czasowym niedowładem i problemami nerkowymi. Pasożyt z rodzaju Baylisascaris procyonis Nazwa tego pasożyta w naukowym języku brzmi jelitowa glis da dżdżownicowata. Larwy tych pasożytów gnieżdżą się w organizmie, najbezpieczniejszymi dla nich organami jest: wątroba, oczy i mózg. Larwa w organach nie składa już jajek, po jej śmierci zazwyczaj nie pojawiają się kolejne pasożyty, ale konsekwencje pojawienia się pierwszych larw mogą prowadzić nawet do śmierci. Glisty Baylisascaris procyonis. Źródło zdjęcia: Larwy do organizmu trafiają poprzez zjedzenie jajeczek, z których się "wykluwają". Objawy, jakie towarzyszą przy obecności tego pasożyta w organizmie królika są: - apatia, - straty równowagi, - ból brzucha, - paraliż, - strata koordynacji mięśniowej, - przechylenie głowy, lub nawet całego ciała w jedną stronę, - śpiączka, lub śmierć. Wykrycie tego pasożyta u królika jest niebywale trudne, badania krwi nie zawsze pokazują jego obecności, a jeżeli już, to jest ona mylony z Niestety 100% diagnozę tego pasożyta można postawić dopiero po śmierci królika, poddając badaniom mózg. Larwa pasożyta Baylisascaris procyonis, gdy występuje już w formie rozwiniętej, jest praktycznie niemożliwa do zwalczenia, obecnymi na rynku preparatami. Larwa tworzy w wokół siebie "mur ochronny", który w skuteczny sposób uniemożliwia przedostaniu się stosowanego preparatu, aby dany lek miał szanse powodzenia, musiałby zostać użyty w takiej ilości, że sam by zabił królika. Kolejnym problemem jest migracja pasożyta i jego dokładna lokalizacja również nastręcza trudności. W Stanach Zjednoczonych zakażenia tym pasożytem są przenoszone przez skunksy i szopy. Toksyny. Toksyny różnego rodzaju również mogą wywoływać niedowład lub paraliż. Zjedzenie przez królika, czegoś co jest dla jego organizmu toksyczne, jest o tyle niebezpieczne, że królik nie może zwymiotować, co oznacza że organizm jest poddany dość długi czas na działanie toksyn, które maja różny wpływ na działanie króliczych organów, np. paraliż, lub niedowład. Ważne przy leczeniu objawów danego zatrucia to wiedzieć, jakie to toksyny, szybka reakcja opiekuna w znaczny sposób minimalizuje nieprzyjemne konsekwencje. Nowotwory. Królik jak inne zwierzęta i ludzie, może zapadać na szereg nowotworów. Oczywiście wszystkie są bardzo niebezpieczne. Nowotwór złośliwy, występujący u królika może być również powodem paraliżu i niedowładu. Nowotwór można zdiagnozować na podstawie prześwietlenia i biopsji tkanek. Po wykryciu nowotworu, można go leczyć przy pomocy chemioterapii lub promieniowania. Jeżeli nowotwór nie ma przerzutów, a chorobą dotknięte są skrajne części ciała, tj. tylne łapki, lub przednie, to życie króliczka można uratować przez amputację, co nie zawsze ma korzystny wpływ na dalsze losy zwierzęcia. Zabir Cynamonek Cynio został znaleziony we wczesnych godzinach porannych 10 grudnia 2013 roku w Zielonej Górze przez osobę, która wracała z nocnej zmiany w pracy. Trafił on przemoczony i zziębnięty do domu Pana Mateusza, który w pierwszych chwilach zapewnił mu opiekę. Jego oczy były przymknięte, a futerko posklejane wodą. Nie mógł wstać o własnych siłach. Wiadomość o tym, bardzo szybko dotarła do Fundacji Przygarnij królika, w której jetem wolontariuszką. Ze względu na lokalizację jako, że mieszkam najbliżej Zielonej Góry postanowiłam zabrać go do siebie i wspólnymi siłami w ciągu doby od zgłoszenia udało nam się zorganizować transport do Poznania. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 11 grudnia odebrałam Cynamona i od razu pojechałam z nim do weterynarza. To tam po raz pierwszy go zobaczyłam, po wyjęciu z transporterka. Zobaczyłam małego, przestraszonego króliczka, któremu było obojętne to co się dzieje dookoła. Po wstępnym badaniu musiałam podjąć decyzję co dalej. Weterynarz mówił, że to jest świeży uraz, ale nie dawał dużych szans na wyzdrowienie. Oczywiście decyzja mogła być tylko jedna - leczmy i zrobimy wszystko, żeby mu pomóc. Rokowania były ostrożne, diagnoza: uraz kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, szczątkowe czucie w skokach było i to dawało jakąkolwiek nadzieję dla niego. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się chorym a już na pewno nie miałam doświadczenia w opiece nad niepełnosprawnym królikiem. Stres był ogromny, ponieważ królik to takie małe, kruche stworzonko, które łatwo jest skrzywdzić, nawet nieumyślnie. Bałam się, że nie dam sobie rady z opieką, jednak wiedziałam to, że muszę zrobić wszystko żeby mu pomóc. Po powrocie do domu, długo przygotowywałam odpowiednie miejsce dla niego. Na początku Cynamon musiał mieć ruch ograniczony do minimum, mieszkał w małej klatce obłożonej dookoła ręcznikami, podkładami, termoforem. Cynamon sam wybierał sobie najbardziej komfortową dla niego pozycję, taką, w której go nic nie bolało i było mu wygodnie. Cynio nie podnosił się, nawet nie próbował. Wstając rano, wracając po pracy do domu z niepokojem zerkałam w stronę jego klatki czy żyje, czy wszystko z nim w porządku... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Pierwsze godziny i dni Stan Cynamona był zły. Przez pierwsze 2-3 dni dostawał drgawek, wstrząsy mogły powodować leki, które dostawał, stres, silny ból i nagła zmiana temperatury. Nie był w stanie samodzielnie zrobić siusiu ( ten stan utrzymywał się około miesiąca ). Jedynym pocieszającym faktem było to, że jelita pracowały normalnie, bobki były prawidłowe, apetyt był. Szybka lekcja opieki, nauka przede wszystkim tego co zrobić, żeby mu nie zaszkodzić. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Nietrudno jest zrobić błąd, który może zaważyć na dalszym życiu tak kruchej istotki jaką jest królik. Czułam ogromny strach, zapewnienie mu odpowiedniej higieny wiązał się z częstym podnoszeniem go, masowanie pęcherza, tak żeby udało mu się oddać mocz, zastrzyki, pielęgnacja, ale Świadomość tego, że on sam nie jest w stanie tego zrobić była silniejsza niż mój strach. Regularnie co kilka godzin w dzień i w nocy miał sprawdzany i masowany pęcherz, był oglądany z każdej strony, czy nie robią się odparzenia, czy pozycja, w której się ułożył jest dla niego bezpieczna, czy się gdzieś nie zaklinował. Mijały kolejne dni Cynamon zaczął powoli się unosić na przednich łapkach. Małe, chude łapki drżąc unosiły jego ciało, z każdym podparciem się stawały się one silniejsze, w końcu udało mu się powoli przesuwać do przodu. To był znak, że będzie lepiej, że Cynio walczy i nie chce się poddać. Każdy nawet najmniejszy postęp cieszył i dawał nadzieję na to, że będzie z nami dłużej. Po kilku dniach leczenia została podjęta decyzja o rehabilitacji. Wytrwale każdego dnia ćwiczyliśmy masując mu skoki od samych paluszków, aż po biodra. Nieustannie czytałam i szukałam sposobów na to, w jaki sposób można go maksymalnie usprawnić i tak jest do dziś. W tym okresie głównym problemem był fakt, że nie oddaje samodzielnie moczu, przez około miesiąc praktycznie nie robił tego sam, jednak wraz z biegiem czasu powoli zaczynał samodzielnie siusiać, nie zawsze w sposób kontrolowany przez niego, ale jego organizm zaczynał samodzielnie pracować. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Przełom... Pierwszy przełom nastąpił na początku stycznia 2014 roku, kiedy Cynio uniósł się samodzielnie przez kilka sekund na wszystkich czterech łapkach. Kręcił się, wiercił, ale udało się trwało to dosłownie krótki moment, ale ten moment naładował mnie jeszcze większą energią do działania. Niestety w tym samym okresie zaczęły się problemy ze skórą, kichaniem i trawieniem. Silne leki, które dostawał spowodowały krwawe biegunki, zaczął kichać. Biegunki z czasem ustały, jednak katar rozpoczął się na dobre, nie reagował na antybiotyki, doszedł łupież na skórze. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Cynio wyglądał w tym czasie jak siedem nieszczęść, jednak optymizm nas nie opuszczał, w Cyniu była pełnia życia z krótkimi przerwami na małe kichnięcie ;-) Pierwsze zarejestrowanie utrzymanie się na czterech łapkach. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 I kolejne próby samodzielnego złapania pionu. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Wyrok... Mijały kolejne tygodnie życia z Cynamonkiem pod jednym dachem. Każdy dzień udało się przystosować tak, aby znaleźć czas na ćwiczenia. Krok po korku poznawaliśmy siebie coraz bardziej. Cynio pomimo swojej niepełnosprawności był królikiem aktywnym, miał w sobie niespożytą energię. Wierzyłam w to, że może funkcjonować jak normalny królik, jednak chcąc wiedzieć, że zrobiłam wszystko, żeby go usprawnić, postanowiłam udać się na konsultację do jednego z najlepszych specjalistów od królików w okolicy szukając rady, nowych metod ćwiczeń, skutecznego wyleczenia kataru. To była połowa kwietnia 2014 r. Do gabinetu weszłam z nadzieją, że można jeszcze bardziej mu pomóc, jednak bardzo szybko spadł na mnie zimny prysznic... Diagnoza była wyrokiem dla Cynia - zderzyłam się ze ścianą... Według wet. najbardziej humanitarnym rozwiązaniem była eutanazja. Rozmowa była długa, argumenty nie do końca mnie przekonywały, jednak weterynarz jest niejako autorytetem i zaczęłam wątpić w to, czy się nie mylę, czy za bardzo nie przemawiają za mną uczucia, do Cynia, a nie rozsądek... Nie jestem zwolenniczką męczenia zwierząt za wszelką cenę, wiem o tym, że czasem jedyną słuszną decyzją jest ulżenie w cierpieniu. Poprosiłam jednak wtedy o jeszcze trochę czasu, o ostatnią próbę postawienia Cynia na nogi... Biłam się z myślami, nie wiedziałam co robić, przecież w nim było tak dużo energii, dużo życia... Tego dnia została podjęta decyzja o całkowitym zawieszeniu adopcji Cynia, pozostał on pod opieką Fundacji dożywotnio. Po powrocie do domu czułam jedną wielką bezradność, nie wiedziałam co robić, co będzie lepsze dla niego, co zrobić. Wiedziałam, że chcę żeby Cynio szczęśliwy i chciałam, żeby jego życie było komfortowe, a decyzja którą podejmę musi być najlepsza właśnie dla niego. Wyszłam z nim po raz pierwszy na trawkę, na świeże powietrze, chciałam, żeby poczuł to, co czują zdrowe króliki, gdy kicają sobie po trawce, żeby łapał witaminę D. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Chciałam, aby jak najlepiej spędził czas, który ma i patrząc na niego widziałam to, że on, żyje pełnią króliczego życia mimo swojego kalectwa. Wielką niesprawiedliwością byłoby skreślić jego życie w tamtym momencie. Ten czas był bardzo trudny, serce kłóciło się z rozsądkiem, w głowie jeden wielki mętlik, z różnych stron dobiegały różne głosy za i przeciw eutanazji. A Cynio ? Cynio był małą pełzającą pchłą, która poruszała się tak szybko, zwinnie i sprawnie, że nie sądziłam, że on ma w sobie aż tak dużo siły... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Nowa nadzieja... Pomocną dłoń wyciągnęła dr Marta z gabinetu Synergia w Bytomiu. Zaproponowała, że podejmie się próby usprawnienia Cynia. W kilka dni został zorganizowany wyjazd Cynia na Śląsk. I pojechał... 4 maja trafił pod opiekę jednych z najlepszych weterynarzy w kraju. Podróż zniósł dobrze, szybko się zaaklimatyzował w nowym otoczeniu. Na wstępną diagnozę czekałam z niecierpliwością i poczułam ogromną ulgę, kiedy dowiedziałam się, że nie jest tak źle jak zakładał poprzedni weterynarz, że się mylił i nie trzeba go skazywać na śmierć, tylko przez to, że jest niepełnosprawny. Fakt, nie było szansy na to, że całkowicie odzyska sprawność, ale Cynio nie został skreślony. Przez 2,5 miesiąca przeszedł serię zabiegów z użyciem lasera i pola magnetycznego. Został również wykastrowany - zabieg przeszedł wzorowo, bez żadnych komplikacji. Przez te 2,5 miesiąca wszyscy w domu tęskniliśmy za nim, ale byliśmy spokojni, wiedzieliśmy, że ma opiekę najlepszą pod słońcem, że nic mu nie zagraża. Eutanazja nawet przez chwilę nie była brana pod uwagę. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Cynamon wrócił do domu w połowie lipca, odmieniony, rozbrykany i pełen energii. Do dziś jestem wdzięczna i chyba zawsze będę wdzięczna wspaniałym specjalistom, a przede wszystkim ludziom Marcie i Damianowi za to, co dla Cynia zrobili, gdyby nie oni nie wiem, na jakim etapie byłby teraz Cynamon, nie sądzę, żeby był w tak dobrej formie jak jest teraz. Nie chcę się nad tym nawet zastanawiać... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Kilka, jak nie kilkanaście tygodni po powrocie zaczęły być widoczne efekty zabiegów, które przeszedł. Coraz dłużej potrafił ustać na łapkach, mniejszą trudność sprawiało mu podnoszenie się z pozycji leżącej do siedzącej/stojącej. Warto było przeżyć tą rozłąkę i z nową dawką energii poznawać lepiej cynamonowy świat :-) Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Codzienność Mija rok od Cynamon jest z nami. Znamy się dobrze, wiem, kiedy "coś" nie tak, wyczuwam jego gorszy dzień i zły nastrój. Wiem, że nam ufa - to można wyczuć. Nie buntuje się podczas kąpieli, których raz na jakiś czas potrzebuje. Dzielnie znosi wszystkie ćwiczenia. Rehabilitacja trwa nadal, aby utrzymać go w dobrej formie. Szczerze mówiąc nie liczę, że stanie się cud i stanie w 100% na 4 łapy, jednak najważniejsze jest to, żeby pozostał w takiej formie jak test teraz, aby utrzymać ten stan jak najdłużej. Regularnie ma masowane skoki, cały czas czytam, szukam nowych metod ćwiczeń i sposobów na to, żeby był jak najbardziej aktywny. Cynio mieszka sobie w klatce przystosowanej do jego potrzeb, ma o co się podrapać, czym pobawić jak jest sam. Potrafi sam wejść do swojej klatki z wybiegu kiedy ma na to ochotę - przystosował się. Nauczył się tego jak się ustawić, żeby sobie umyć pysia, czy łapkę. Wie, że jak podrzuci pustą miskę, to ktoś usłyszy i zrozumie, że ją trzeba napełnić ;-). Ma swoje humorki i fochy ;-). Jest niepełnosprawny, ale nauczył się z tym, żyć i radzi sobie świetnie. Jest samodzielny i robimy wszystko, żeby był szczęśliwy. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Granica między życiem, a śmiercią jest bardzo cienka, gdyby nie zostały podjęte od samego początku te wszystkie próby leczenia, Cynamona nie było by wśród nas. Ma prawo do życia dopóki sam chce żyć, w chwili kiedy zobaczę, że te iskierki w jego oczach zgasną, kiedy codzienność będzie dla niego męką pozwolę mu odejść w spokoju i bez cierpienia. Każdy kto zna swoje zwierzę, zna jego zachowania i reakcję wyczuje ten moment. Wierzę, że ten moment jednak nie nastąpi szybko. Nie chodzi o trzymanie go przy życiu za wszelką cenę, ale o danie szansy do życia. Cynio jest innym królikiem, ale przez to jest niezwykły i wyjątkowy. Nie raz pokazał to, że pomimo niepełnosprawności może żyć jak zdrowy królik i pokazuje nam to każdego dnia. Tak wygląda stojąc i poskubując sobie sianko: Nauka chodzenia: Cynamon zawsze dzielny podczas ćwiczeń. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Bo w końcu, kto jest najbardziej uśmiechniętym królikiem na świecie :) ?? Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Magda24
Kiedy królik chorujeJak poznać, że królik jest zdrowy?Zdrowy królik zjada z apetytem siano i zioła. Ma gładką, miękką sierść, czyste, błyszczące oczy oraz czyste i suche nozdrza (nosek może być delikatnie wilgotny w środku, ale nie powinna wypływać z niego wydzielina). Królik, który dobrze się czuje, robi dużo suchych, okrągłych bobków oraz wydala mocz kilka razy na dobę. Zdrowy królik ma ochotę na zabawę i chętnie skusi się na poznać, że królikowi coś dolega?Króliki potrafią przez długi czas nie zdradzać objawów choroby. W naturze, jako narażone na ataki drapieżników, nie mogły pokazywać słabości. Nie wydają wielu dźwięków, nie sygnalizują też bólu tak, aby to było dla nas od razu czytelne (np. piszczenie to oznaka bólu ekstremalnego lub bardzo silnego stresu). Aby rozpoznać ból i chorobę u królika trzeba być bardzo czujnym. Powinny cię zaalarmować następujące objawy: osowiałość, niechęć do biegania i zabawy (chyba, że jest to pora snu i odpoczynku, która u królików przypada najczęściej od późnego poranka do późnego popołudnia); zmiany w bobkach: zbyt luźne bobki lub bobki bardzo małe i suche; niechęć do jedzenia (a w szczególności do siana, suszonych ziół i twardych pokarmów), ślinienie się, długie i ostrożne przeżuwanie pokarmu; twarde guzki w okolicach pyszczka; łzawienie i zaczerwienienie jednego oka lub obu oczu, wysięk ropny z oka; katar, nasilone kichanie; zmiany skórne, nasilone drapanie się; intensywne drapanie się i trzepanie uszami; napinanie się przy oddawaniu moczu, mała ilość oddawanego moczu, ubrudzone moczem tylne łapy i omyk, ślady krwi w moczu, bardzo duża ilość wypijanej wody (np. dla miniaturki 0,5 l dziennie) i oddawanego moczu; nieustępująca, długotrwała czkawka (krótkotrwała czkawka, trwająca maks. kilka minut i nie powtarzająca się zbyt często, nie jest zwykle objawem chorobowym). Powinieneś wtedy udać się weterynarza, który zbada królika, znajdzie przyczynę takiego stanu i zaleci odpowiednie leczenie. Kiedy powinieneś natychmiast udać się z królikiem do weterynarza?Natychmiast jedziemy do weterynarza, gdy występuje: brak bobków od kilkunastu godzin połączony z ogólnym złym samopoczuciem królika; twardy, napięty, wzdęty brzuszek, który powoduje osowiałość lub utrudnione oddychanie; biegunka z osłabieniem i obniżoną temperaturą; nasilony katar, trudności z oddychaniem, świszczenie/charczenie nosem lub pyszczkiem, kaszel; skręt szyi, kręcenie się w kółko, utrata równowagi, nagły paraliż kończyn; silna opuchlizna i zaczerwienienie oczu, uszu, nosa, okolic odbytu, trudności z oddychaniem (mogą świadczyć o myksomatozie, śmiertelnej i bardzo zakaźnej chorobie królików) bardzo szybki lub nierówny oddech, dyszenie, sinienie pyszczka, zadzieranie główy do góry przy oddychaniu; brak moczu od kilkunastu godzin połączony z napinaniem się, brakiem apetytu i ogólnym złym samopoczuciem królika. Wszystkie powyższe objawy świadczą o stanach zagrażających życiu. Jeśli szybko znajdziesz się u kompetentnego lekarza weterynarii, który zdiagnozuje chorobę i wdroży leczenie, tym większe szanse na przeżycie i wyzdrowienie ma twój królik. Jak często należy odwiedzać weterynarza, gdy królik jest zdrowy?Ze zdrowym królikiem powinnieneś zjawiać się u lekarza weterynarii na szczepienia i okresowe przeglądy, czyli przynajmniej dwa razy do roku. Pamiętaj, aby wybrać specjalistę, który zna się na królikach – nie każdy weterynarz, który na co dzień zajmuje się psami i kotami, będzie potrafił poprawnie ocenić stan zdrowia królika, w tym jego powinna obejmować zwykła, przeglądowa wizyta u weterynarza?Standardowa wizyta z królikiem u weterynarza powinna obejmować: obejrzenie oczu, wnętrza uszu i nosa, sprawdzenie uzębienia wraz z zębami trzonowymi (lekarz powinien zajrzeć głęboko do pyszczka za pomocą specjalnych narzędzi) – jest to bardzo ważne!, zmierzenie temperatury doodbytniczo (prawidłowa temperatura ciała królika to 38-39,5 stopnia), badanie palpacyjne brzucha, osłuchanie serca i płuc, sprawdzenie stanu sierści. Jeśli królik jest zdrowy, lekarz weterynarii może zaproponować szczepienie. Raz na pół roku warto oddać do zbadania królicze bobki. Jakie badania należy wykonywać u zdrowego królika okresowo?Zdrowy królik nie wymaga okresowych badań laboratoryjnych (oprócz badań kału) ani badań USG. Badania krwi wykonuje się przy wskazaniach lekarza weterynarii i przed zabiegami chirurgicznymi (np. przed kastracją czy ekstrakcją zębów). Wskazaniem do RTG oprócz tych oczywistych jak złamania kończyn, mogą być problemy z zębami (ropnie, przerost korzeni, silne łzawienie jednego oka), problemy z pęcherzem moczowym czy układem oddechowym. Okresowe badania USG również nie są konieczne, zwłaszcza u młodych, zdrowych zwierząt. Pamiętaj, że króliki to bardzo łatwo stresujące się zwierzęta, zaś badania wiążą się z silnym stresem, który z kolei sprzyja spadkowi odporności albo problemom żołądkowo-jelitowym. Wykonujemy je tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Co 6 miesięcy (a w szczególności przed planowanym szczepieniem), możemy zanieść do badania królicze bobki. Najlepiej zebrać bobki z różnych pór dnia i przechowywać w lodówce w pojemniku na kał lub czystym woreczku strunowym. Badanie takie jest niedrogie i bezinwazyjne, a pokaże nam, czy królik jest nosicielem pasożytów. Jeśli tak – będziemy wiedzieli, z czym mamy do czynienia i otrzymamy od lekarza wterynarii odpowiednie leki przeciwpasożytnicze we właściwych dawkach. W przypadku starszych królików, warto być bardziej dociekliwym. Po 6 roku życia można wykonać badanie USG pęcherza moczowego, nerek i jamy brzusznej oraz echo serca. Szczegółowe wskazania odnośnie profilaktyki królików prezentuje lek. wet. Jakub Kliszcz na swojej stronie. Co powinna zawierać apteczka pierwszej pomocy dla królika?Królikowi nie należy podawać na własną rękę żadnych środków przeciwbólowych, antybiotyków, leków przeciwbiegunkowych itp. Jeśli królik źle się czuje, powinieneś udać się z nim do weterynarza, który zdiagnozuje królika i dobierze odpowiednie leczenie. Czasami królik gorzej poczuje się wieczorem lub w nocy, kiedy gabinety weterynaryjne są zamknięte albo dozna drobnego urazu, który nie wymaga interwencji weterynarza (np. złamania pazurka czy drobnego skaleczenia). Warto posiadać w domu: espumisan lub bobotic w kroplach – te leki przeciwzdęciowe można podawać królikom bez obaw, nawet 0,5-1 ml strzykawką do pyszczka w przypadku wzdęcia czy biegunki; bio-lapis, czyli probiotyk dla królika – możemy podać w przypadku lekkiej biegunki, sprawdzi się również przy antybiotykoterapii; karmę ratunkową w proszku np. Rodi Care Instant, Herbi Care, Karmę Ratunkową doktora Ziętka; siemię lniane w ziarenkach – można z niego ugotować kisiel przydatny przy zaparciach albo podawać ziarenka dla poprawy pracy przewodu pokarmowego np. w okresie linienia; herbatkę z kopru włoskiego – można podać letnią w przypadku lekkich przypadłości z przewodem pokarmowym; środki odkażające takie jak rivanol czy octenisept – do przemycia rany w przypadku drobnego skaleczenia czy złamania pazurka. Królik złamał pazur. Co robić?W związku z tym, że przerwana miazga wewnątrz pazura przy złamaniu go mocno krwawi, opiekunowie często myślą, że to coś groźnego. To częsty uraz i zazwyczaj nie wymaga żadnej ingerencji. Jeśli Twój królik złamał pazur i ruchoma część odpadła – nic nie musisz robić. Królik wyliże ranę i zagoi się ona sama. Jeśli jednak część ułamana nie odpadła całkiem i zwisa, powinieneś ją obciąć. Pazur można zdezynfekować octeniseptem lub rivanolem. Bardzo rzadko zdarza się, że w podobnej sytuacji królik zaczyna kuleć, a łapa puchnie. Jeśli tak się dzieje to znak, że mogło dojść do urazu palca (zwichnięcia albo złamania) i konieczne jest udanie się do lekarza weterynarii. Choroby królikówNa jakie choroby najczęściej zapadają króliki?Najczęstsze dolegliwości królików dotyczą układu pokarmowego i zębów. W przypadku układu pokarmowego są to zastoje treści żołądkowej i jelitowej związane ze spowolnieniem perystaltyki jelit, biegunki, wzdęcia, zapalenia jelit. Najczęstsze choroby zębów to przerost koron i korzeni zębów oraz związane z nimi ropnie okołozębowe. Choroby zębów mogą z kolei powodować problemy z układem pokarmowym. Mamy więc do czynienia z błędnym kołem: będzie trudno poprawić pracę układu pokarmowego, jeśli zęby królika nie będą w porządku, zaś jeśli zęby nie będą ścierały się jak należy lub utworzą się przy nich stany ropne, królik nie będzie w stanie właściwie żuć pokarmu i go trawić. Dlatego tak ważne jest obserwowanie zachowania królika, zmian w apetycie i bobkach oraz regularne kontrole zębów (także trzonowych!) u lekarza weterynarii. Jakie są najgroźniejsze choroby królików?Najgroźniejsze dla królików są: choroby wirusowe – myksomatoza i wirusowa krwotoczna choroba królików, tzw. pomór – przeważnie zachorowanie kończy się śmiercią, jednak mamy o tyle dużo szczęścia, że chorobom tym można zapobiegać regularnymi szczepieniami; ropnie okołozębowe i inne – ropa u królików jest gęsta jak pasta do zębów, łatwo niszczy okoliczne tkanki i kości, potrafi powodować przerzuty do innych organów jak nowotwór. Królikom nie można podawać wielu antybiotyków skutecznych u ludzi czy innych zwierząt, dlatego tak trudno jest leczyć u nich infekcje ropne. Nawet leczone i łyżeczkowane ropnie, potrafią się odnawiać. Najczęstszymi objawami ropni są: twarde guzy na pyszczku, szczególnie w okolicy żuchwy i szczęki, wysięk ropny z oka, nieprzyjemny zapach z pyszczka, chudnięcie połączone z obniżeniem apetytu. kokcydioza – choroba wywołana przez pasożyty – pierwotniaki Eimeria stiedae (atakujące wątrobę) oraz Eimeria perforans (atakujące nabłonek jelit). Jest szczególnie groźna dla młodych zwierząt, zbyt wcześnie odstawionych od matki. Jej objawem są najczęściej nasilone biegunki i wzdęcia, przebiegające z osłabieniem i obniżeniem temperatury ciała. Kokcydia łatwo też niszczą wątrobę, prowadząc do jej niewydolności. Jeśli zostałeś opiekunem małego króliczka, zbierz trochę bobków z różnych pór dnia do woreczka strunowego lub jałowego pojemnika na kał z apteki i oddaj je do badania pod mikroskopem u weterynarza. Badanie jest tanie i pozwala szybko stwierdzić, czy królik jest zakażony pasożytem, a jeśli jest – wdrożyć odpowiednie leczenie. pastereloza, czyli zakaźny katar królików – choroba wywołana przez bakterie Pasteurella multocida. Najczęściej objawia się ropnym wysiękiem z nosa (białawym lub żółtawym), nasilonym kichaniem, trudnościami z oddychaniem. Nieleczona pastereloza może prowadzić do zapalenia oskrzeli, płuc, zapalenia ucha wewnętrznego. encephalitozoonoza zwana też kuniculozą lub (można spotkać się też ze skrótem EC) – choroba pasożytnicza wywoływana przez pierwotniaka Encephalitozoonozon cuniculi. Objawia się najczęściej charaktertystycznym kręczem szyi, oczopląsem, utratą równowagi, paraliżem kończyn (w zależności od tego, czy pasożyt zaatakuje mózg czy rdzeń kręgowy). Wszystkie te choroby są charakterystyczne dla królików. Myksomatozą i pomorem nie mogą zarazić się inne zwierzęta czy ludzie. Encephalitozoonoza oraz kokcydioza są groźne dla niektórych gatunków zwierząt (np. świnek morskich). Na jakie choroby króliki zapadają rzadko?Króliki, choć są zwierzętami delikatnymi, dostały też od natury kilka specjalnych darów. Rzadko chorują na nowotwory inne niż hormonozależne (nowotwory narządów rodnych u samic i jąder u samców). Jeśli guzy nowotworowe się zdarzają, to zwykle w zaawansowanym wieku. Królik ma również małe szanse, aby zachorować na cukrzycę czy choroby tarczycy. O wiele rzadziej niż np. koty czy psy, dotyka je niewydolność nerek. Królik nie ma apetytu, pokłada się, nie robi bobków, jest osowiały - co robić?Jeśli królik nie ma apetytu, pokłada się, odmawia zjedzenia smakołyku, nie robi bobków, a jeszcze kilka godzin wcześniej czuł się bardzo dobrze, to może być oznaka poważnych problemów z perystaltyką jelit, zapalenia jelit lub innych chorób układu pokarmowego. Należy udać się niezwłocznie do lekarza ma biegunkę - co robić?W przypadku lekkiej biegunki (bobki są lekko miękkie, kleiste) należy odstawić wszystkie świeże pokarmy i zostawić królika na sianie i wodzie, obserwując czy jego stan się nie pogarsza. W przypadku silniejszej biegunki – bobki nie są uformowane w kulki tylko są lejące, tworzą plamy, bardzo nieprzyjemnie pachną, występuje wśród nich przeźroczysta lub żółto podbarwiona galaretka, a królik jest osowiały, natychmiast trzeba zabrać go do weterynarza, który poda odpowiednie leki. Często konieczne jest podanie kicha, ma katar - co robić?Przyczyn kataru może być wiele, ale każda wymaga szybkiej wizyty u lekarza weterynarii. Nie wolno kataru ani nasilonego kichania lekceważyć. Królik to nie człowiek i katar nie przejdzie u niego sam w tydzień, ponieważ katar wirusowy to u królików rzadkość. Zwykle u podłoża kataru leży infekcja bakteryjna lub problemy z zębami (szczególnie katar ropny jednostronny może wskazywać na kłopoty z uzębieniem). W wielu przypadkach konieczne jest pobranie wymazu z nosa, aby stwierdzić, z jaką bakterią ma się do czynienia i dobrać odpowiednie antybiotyki. Królikowi łzawią oczy, wypływa z nich wydzielina - co to może być?Poprzez łzawiące oczy często manifestują się choroby zębów, w tym przerost korzeni i ropnie. Jeśli przyczyna leży w zębach, zaczerwienienie może dotyczyć jednego oka, zaś wysięk może być mleczny, podbarwiony ropą. Inną częstą przyczyną łzawienia oczu są niedrożne kanaliki łzowe – w celu ich udrożenienia przeprowadza się zabieg w pełnym znieczuleniu. Również dość często występują mechaniczne uszkodzenia rogówki – królik może mieć wówczas zaczerwienione i przymknięte oko. Wszystkie problemy z oczami wymagają wizyty u ma przekrzywioną główkę, traci równowagę, kręci się w kółko - co to może być?To może być oznaka co najmniej dwóch poważnych chorób: encefalitozoonozy (inaczej EC, lub zapalenia ucha środkowego/wewnętrznego. Obie choroby leczy się w odmienny sposób, więc bardzo ważne jest, aby udać się z królikiem do weterynarza specjalizującego się w leczeniu królików, który postawi odpowiednią diagnozę. Obie choroby są bardzo groźne, ponieważ mogą doprowadzić do stanu zapalnego mózgu, dlatego wizyta u weterynarza musi odbyć się jak najszybciej. Im szybciej wdrożone leczenie, tym większa szansa na całkowite wyzdrowienie. Mocz królika ma czerwony/ pomarańczowy/ brunatny/ mętny kolor - co to może być?Mocz królików może mieć wiele kolorów, począwszy od słomkowego, przez żółty, pomarańczowy, czerwony, brązowy, w zależności od tego, co królik zjadł tego dnia. Mocz barwi na przykład burak ćwikłowy, marchew, babka lancetowata, mniszek lekarski. Mocz królików po kontakcie ze światłem i tlenem także ciemnieje. Aby rozróżnić, czy czerwony mocz to naturalne zabarwienie czy krew, można wykonać test wodą utlenioną – jeśli w moczu jest krew, mocz będzie się pienił. Często też krew w moczu obecna jest w postaci oddzielnych, gęstszych plam lub pasm. Przy podejrzeniu krwi w moczu należy jak najszybciej udać się do lekarza weterynarii. Mocz królików może też być gęsty i mętny. Dzieje się tak ze względu na fakt, że króliki wydalają nadmiar wapnia wraz z moczem. Jest to naturalne i lekko mętny mocz albo też delikatny kredowy osad nie powinny niepokoić opiekuna. Natomiast gdy mocz przybiera formę kawy z mlekiem, jest silnie mętny i gęsty, warto odwiedzić lekarza weterynarii, a także sprawdzić ilość wypijanych przez królika płynów. Przyjęło się uważać, że królik w ciągu doby powinien wypijać 50-100 ml wody na kilogram masy ciała. Jeśli zjada dużo zielonek, spożycie wody może być mniejsze. Jakie leki są szczególnie szkodliwe dla królików?U królików nie można stosować niektórych preparatów na pchły dla psów i kotów, gdyż są one silnie toksyczne i mogą doprowadzić nawet do zgonu. Należy do nich Fiprex czy Frontline (substancja czynna fipronil). Królikom nie można również podawać wielu antybiotyków bezpiecznych dla ludzi czy innych zwierząt, należą do nich amoksycylina, klindamycyna, erytromycyna, wankomycyna. Z ostrożnością stosuje się u królików kortykosteroidy, podając je jedynie w ściśle określonych przypadkach. Królikom nie podajemy także ludzkich leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych (np. aspiryny, paracetamolu czy ibuprofenu). SZCZEPIENIA KRÓLIKÓWNa jakie choroby szczepi się króliki?Króliki szczepi się trzy choroby wirusowe: myksomatozę i krwotoczną wirusową chorobę królików, czyli pomór oraz pomór typu II – RHD2. Szczepienia nie są obowiązkowe, lecz ze względu na to, że obie choroby są wysoce zakaźne i przeważnie śmiertelne, szczepienia są obowiązkiem każdego odpowiedzialnego opiekuna. .Czym jest myksomatoza i jakie są jej objawy?Myksomatoza to choroba zakaźna królików wywołana przez Leporipoxvirus. Występuje u królików domowych i dzikich oraz zajęcy. Źródłem zakażenia są komary, meszki, pchły i inne owady krwiopijne. Choroba przenosi się również bezpośrednio między zakażonymi osobnikami. Wirus można przenieść także na paszy, ubraniu albo na butach. Okres wylęgania myksomatozy to 3 dni (od momentu zakażenia do wystąpienia objawów). Występuje wiele szczepów wirusa, dlatego też przebieg choroby nie zawsze jest podobny. Postać nadostra myksomatozy charakteryzuje się śmiercią zwierzęcia nawet w ciągu 48 godzin od wystąpienia objawów. Jedynym objawem mogą być zaczerwienione spojówki i gorączka. Postać ostra ma bardziej charakterysytyczne objawy. Pojawiają się obrzęki nasady uszu, powiek, nosa, okolic płciowych i odbytu, a następnie guzy w okolicach głowy i uszu. Królik ma wysoką gorączkę, jest apatyczny. W kolejnym etapie pojawiają się duszności. Śmierć następuje w ciągu 7-14 dni od wystąpienia pierwszych objawów w wyniku wstrząsu lub uduszenia. Ta postać jest najpowszchniejsza. Czasami postać ostra przechodzi w postać przewlekłą. Tkanka z guzów zaczyna przybierać postać martwiczą i odpada. Dochodzi do nadkażeń bakteryjnych – występują ropne zakażenia tkanek, zapalenie płuc i oskrzeli. Królik ma zwykle trudności w oddychaniu. Śmiertelność ze względu na samo zakażenie jest niższa niż w postaci ostrej, ale często do zgonu prowadzą powikłania (np. ropne zapalenie płuc). Leczenie choroby jest bardzo trudne, kosztowne (stosuje się interferon, nawadnianie, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, antybiotyki) oraz przeważnie kończy się niepowodzeniem, dlatego tak ważna jest profilaktyka. Wystąpienie choroby podlega obowiązkowi rejestracji. Myksomatoza nie jest groźna dla ludzi ani dla innych gatunków zwierząt. Czym jest krwotoczna wirusowa choroba królików czyli pomór? Jakie są objawy?Wirusowa krwotoczna choroba królików (RHD, skrót od Rabbit haemorrhagic disease), czyli pomór królików, to choroba spowodowana zakażeniem wirusem z rodziny kaliciwirusów. Jest silnie zakaźna. Objawy albo nagły zgon następują po 1-3 dniach od ekspozycji. Najczęściej objawia się nagłą śmiercią królika, która może być poprzedzona krwistą i pienistą wydzieliną z nosa lub jamy ustnej, wysoką gorączką, silnym osłabieniem, porażeniami. Choroba przenosi się między chorymi osobnikami, ale można ją przenieść także na karmie, odzieży lub na butach. Przenosić ją mogą także owady krwiopijne. W Polsce pomór występuje rzadziej niż myksomatoza, ale w związku z tym, że jest to chorobą, na którą nie ma żadnego skutecznego leczenia, a śmiertelność sięga nawet 100% przypadków, szczepienia są konieczne. Obecnie szczepi się króliki szczepionkami skojarzonymi, które chronią zarówno przed pomorem, jak i myksomatozą. Czym jest wirus RHD2?Wirus RHD2 to nowa odmiana wirusa krwotocznej wirusowej choroby królików (pomoru). Charakteryzuje się brakiem objawów klinicznych poprzedzających zgon. W przeciwieństwie do klasycznego pomoru, ostrzej przebiega u osobników młodych niż u dorosłych. Pierwsze przypadki odnotowano w Europie w 2010 roku. W Polsce było do tej pory kilka potwierdzonych badaniami przesiewowymi przypadków (stan na marzec 2018 ). Dostępne w naszym kraju są dwie szczepionki przeciwko pomorowi królików typu II: Eravac i Filavac. Są to szczepionki półkroczne. Jakie są dostępne na polskim rynku szczepionki dla królików?Na polskim rynku dostępne są obecnie (2017) dwie szczepionki złożone dla królików, które chronią przed pomorem królików typu I i myksomatozą: Pestorin Mormyx oraz Nobivac Myxo RHD, a także Eravac i Filavac chroniące przed pomorem typu II. Pestorin Mormyx to szczepionka dająca odporność na pół roku. Nobivac Myxo-RHD jest szczepionką roczną. Należy jednak zaznaczyć, że jeśli królik wcześniej szczepiony był innymi szczepionkami, może nie wytworzyć odporności przeciwko pomorowi (zaznacza to producent na ulotce Nobivaku). Jeśli królik od początku szczepiony jest tą szczepionką, odporność na obie choroby jest zachowana. W jakim wieku można szczepić królika?Szczepić można króliki już od 5-6 tyg. życia. U takich maluchów powinna być podana druga dawka szczepionki po 4 tygodniach. Wszystkie informacje zawarte są w ulotkach dołączonych do szczepionek i powinien udzielić ich lekarz jest koszt szczepienia królika?W zależności od miasta i lecznicy, koszt szczepienia waha się w granicach 20-50 zł. Warto sprawdzać, czy w okolicy nie są organizowane szczepienia zbiorowe (często organizują je fundacje i stowarzyszenia pomagające królikom we współpracy z lekarzami weterynarii) – można wówczas zaszczepić królika taniej i skorzystać z przeglądowej wizyty u sprawdzonego lekarza weterynarii. Zwykle takie akcje odbywają się wczesną wiosną i mogą być powikłania szczepień przeciwko myksomatozie i pomorowi? Zdarza się, że po szczepieniu królik zachoruje na chorobę poszczepienną. Najczęściej ma to miejsce wówczas, gdy królik nie został dokładnie zbadany przed szczepieniem. Pamiętaj: nie należy szczepić zwierząt chorych. Jeśli królik choruje przewlekle razem z lekarzem weterynarii należy wybrać taki termin, kiedy stan zdrowia królika jest optymalny i korzyści ze szczepienia będą miały przewagę nad potencjalnymi stratami. Choroba poszczepienna rozpoczyna się zwykle między 7 a 14 dniem po szczepieniu. Objawia się wystąpieniem łagodnych zmian charakterystycznych dla myksomatozy – opuchlizny powiek, uszu, niewielkich guzach w okolicach głowy. Zwykle mija sama po kilku, kilkunastu dniach i nie wymaga leczenia. Rzadkim powikłaniem jest również wystąpienie encefalitozoonozy albo zaostrzenie uśpionych chorób przewlekłych. Częste są natomiast odczyny skórne w miejscu szczepienia. Mają one postać strupów, czasem wilgotnych zmian martwiczych. Najczęściej same zasychają i odpadają po jakimś czasie, nie zostawiając blizn. Czy przed szczepieniem należy odrobaczyć królika?Każdy królik przed szczepieniem powinien zostać dokładnie zbadany. Dobrym ruchem jest oddanie bobków do badania pod mikroskopem na 2 tyg. przed planowanym szczepieniem, w celu sprawdzenia, czy królik nie ma pasożytów. Bobki z różnych pór dnia zbieramy do czystego woreczka strunowego albo jałowego pojemnika na mocz z apteki. Przetrzymujemy je w lodówce, aby nie wyschły i zanosimy do gabinetu weterynaryjnego. Jeśli badanie wykaże obecność pasożytów, nalezy królika odrobaczyć odpowiednimi preparatami, zapisanymi przez lekarza weterynarii. Niektórzy lekarze zalecają przed szczepieniem odrobaczanie bez badania bobków i również nie jest to błędem. Mój królik nie wychodzi na zewnątrz. Czy powinien być szczepiony? Tak! Jeśli stan zdrowia królika na to pozwala, należy go zaszczepić. Myksomatoza to mimo wszystko dość powszechna choroba, pomór występuje rzadziej. Należy jednak pamiętać, że nie ma skutecznego leczenia tych chorób i są bardzo zakaźne. Szczepienie wraz z wizytą to koszt ok. 30-50 zł. To niewielka cena za świadomość, że zrobiliśmy wszystko co możemy dla naszego królika, aby ochronić go przed śmiertelnymi chorobami. Czy króliki szczepi się przeciwko wściekliźnie?Królików nie szczepi się przeciwko wściekliźnie.
Jak królik okazuje miłość? Jakie zachowanie królika możesz zaobserwować, gdy się boi, jest szczęśliwy lub chce się po prostu pobawić? To wiedza, która z pewnością Ci się przyda. Dzięki temu będziesz mógł zapewnić swojemu pupilowi najlepszą możliwą opiekę. Jak zatem komunikuje się z Tobą królik? 1. Mowa królika – co chce powiedzieć Ci pupil? 2. Skakanie 3. Tupanie 4. Ruchy nosem 5. Lizanie 6. Leżenie na pleckach 7. Zamieranie w bezruchu 8. Bezwładne rzucanie się na bok 9. Zgrzytanie zębami 10. Mowa królika – podsumowanie Mowa królika – co chce powiedzieć Ci pupil? Królik to zwierzątko, które jest w stanie powiedzieć Ci naprawdę wiele o sobie. Przeżywa wiele emocji, ale wcale nie chowa ich przed całym światem. Wręcz przeciwnie, chętnie się z Tobą nimi dzieli. Wystarczy chwila obserwacji, by wiedzieć, w jakim humorze jest królik. Naucz się rozpoznawać sygnały, które Ci wysyła. Niektóre mogą być widoczne na pierwszy rzut oka, inne całkiem subtelne. Nadal jednak, jeśli tylko chcesz, szybko nauczysz się je odróżniać i na nie reagować. Skakanie Skakanie to aktywność, która najbardziej kojarzy się z królikiem. Te skoki mogą Ci jednak dać coś do zrozumienia. Prawdziwy pokaz akrobatyki – skakanie z piruetami, obracaniem w powietrzu, szerokim rozstawem łapek czy energiczne odbijanie się po całym pokoju to oznaka… dzikiej radości Twojego królika. Ma dobry humor i chce Ci go pokazać, podzielić się swoją radością, więc skacze. I robi to naprawdę pociesznie. Tupanie Tupanie kojarzy się z królikami prawie tak samo, jak skakanie. Niebezpodstawnie! Faktycznie królikom często się to zdarza. Królik tupie z kilku powodów. Po pierwsze, tupanie to oznaka niezadowolenia i złości. Twój pupil mógł poczuć się obrażony, niedoceniony lub zazdrosny. Po drugie, tupanie może być sygnałem ostrzegawczym – królik może tupać, gdy boi się i czuje zagrożony. Tupaniem chce Cię ostrzec przed niebezpieczeństwem. Jeśli królik tupie często, a przy tym też kuli się lub zaczyna jednocześnie zgrzytać ząbkami to może być oznaka bólu brzuszka. Jeśli zauważysz takie objawy, koniecznie zabierz królika do lekarza weterynarii. Ruchy nosem Mowa królika może być też bardziej subtelna. Sam ruch noska może Ci dużo powiedzieć o tym, na co ma ochotę Twój pupil, poprzez trącanie nosem chce zwrócić na siebie Twoją uwagę. Sugeruje Ci, że tęskni za Twoim towarzystwem i Twoją uwagą. Chce byś się z nim pobawił lub go pogłaskał. Poruszanie noskiem też wyraża więcej emocji, niż możesz podejrzewać. Może oznaczać zaciekawienie i chęć dowiedzenia się, co na przykład trzymasz w dłoni. Jednak im szybciej królik porusza noskiem, tym większy strach i stres go dręczy. Króliki są bardzo ostrożne, nosek pozwala im wyczuć zagrożenie już z daleka. Lizanie Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego królik liże człowieka? Czasami, zamiast Ciebie, może też lizać przedmioty, które noszą na sobie Twój zapach. Dlaczego? Bo Cię bardzo kocha! Lizanie to sposób na pokazanie swojej miłości i chęć sprawienia Ci przyjemności. To naturalne zachowanie królików, które między sobą, jeśli tylko darzą się wielkim uczuciem, zachowują się dokładnie tak samo. Leżenie na pleckach Królik, który leży na plecach to bardzo miły widok. W takich momentach Twojemu królikowi też jest bardzo przyjemnie. Czuje się całkowicie zrelaksowany i bezpieczny. Niczego się nie boi, niczym się nie martwi i nie czuje zagrożenia. W ten sposób zachowują się króliki, które są szczęśliwe i po prostu cieszą się swoim życiem. Brzuszek to bardzo wrażliwy punkt ciała. Gdy królik odsłania go w Twoim towarzystwie i wyleguje się w takiej pozycji, znaczy, że bardzo Cię kocha i bezgranicznie Ci ufa. Zamieranie w bezruchu Co robi królik, gdy się boi? Oczywiście ucieka. To prawdziwy mistrz ucieczek, który przemieszcza się naprawdę bardzo szybko. Jednak nie zawsze widzi dla siebie szansę na ucieczkę. Wtedy po prostu… zamiera w bezruchu. Przywiera też do podłoża i kładzie uszy płasko na plecach. Jeśli widzisz, że Twój królik jest w takim stanie, pozbądź się źródła strachu. Jeśli natomiast reaguje tak na Ciebie, bo – na przykład – niedawno u Ciebie zamieszkał, daj mu trochę czasu i zostaw go w spokoju. Takie zachowanie też wypływa prosto z natury królika. W naturze większość drapieżników reaguje na ruch. Skamieniały królik, który przylega do podłoża, ma nadzieję, że nie zostanie zauważony lub zostanie zlekceważony przez niebezpieczeństwo. Bezwładne rzucanie się na bok Jeśli masz królika, na pewno zauważyłeś, że czasami rzuca się w bok jakby był bezwładny i przestaje się ruszać. Czy to źle? Absolutnie! To bardzo częste zachowanie radosnych, choć zmęczonych królików. Dlatego takie zachowanie możesz najczęściej zaobserwować po zabawie. Twój długouch po prostu się zmęczył i nie chciał tracić czasu, który mógł przeznaczyć na sen i regenerację. Dlatego rzuca się w bok i praktycznie w locie zasypia. Często jest mu praktycznie wszystko jedno jak leży. To też znak, że królik czuje się dobrze i bezpiecznie. Nie dość, że się pobawił, to jeszcze nie musi się martwić o miejsce do spania, bo każde jest dla niego tak samo dobre i bezpieczne. Zgrzytanie zębami Czasami możesz też zobaczyć, jak Twój królik zgrzyta zębami. Robi to delikatnie, choć wyraźnie. O czym to świadczy? Jeśli go akurat gładzisz i przytulasz, to oznaka tego, że Twojemu królikowi jest po prostu dobrze. Nawet więcej niż dobrze. Twój królik w takich sytuacjach czuje się tak, jakby trafił prosto do króliczego raju. Tutaj jednak musisz być czujny i ostrożny. Czasami zgrzytanie ząbkami może oznaczać, że Twój królik cierpi z bólu. To bardzo prawdopodobne, jeśli jednocześnie kuli się, trzęsie lub próbuje schować. Wtedy nie zwlekaj, zabierz swojego długoucha jak najszybciej do lekarza weterynarii. Mowa królika – podsumowanie To nieprawda, że nie da się porozumieć z królikami. Mowa królika wcale nie jest tak trudna, jak mogłoby się wydawać, ponieważ, jak się okazuje, króliki wysyłają jasne komunikaty. Radość, złość, zazdrość, strach, niezadowolenie, przyjemność – emocje królika też należą do tych złożonych. Twój królik bardzo chętnie się z Tobą nimi dzieli. Wystarczy tylko odrobina wiedzy i cierpliwości. Tyle wystarczy, żebyś czytał ze swojego królika niemal jak z otwartej księgi.
Lek. wet. Marta Białasik Gabinet Weterynaryjny Synergia Bogate życie wewnętrzne królików. Cz. I Artykuł ten nie jest napisany po to, by pakować do Waszych głów medyczne truizmy i terminologię. Ba, opiera się przede wszystkim na moich osobistych doświadczeniach i wiedzy. Głównym powodem jest uświadomienie Wam, jak bardzo podstępna i niebezpieczna jest to choroba. Encefalitozoonoza to nie żart, to nie książkowy przebieg. To nieprzewidywalność na każdym etapie życia królika, a także leczenia. To atak przez zaskoczenie, którego nigdy się nie spodziewamy, ale musimy być na niego przygotowani. Jeszcze kilka lat temu zupełnie inaczej podchodziłam do tej choroby. Przeszkoliła mnie nie tyle praca zawodowa, ile króliki, które są pod moją opieką. Przez ten czas pojawiło się wiele uszaków, które zaskoczyły mnie, zostawiły niejednokrotnie bezradną. Okazało się, że encefalitozoonoza wcale nie przebiega tak, jak sugerują w książkach. Pewnie za kolejnych parę lat, czytając ten tekst, uśmiechnę się, jak mało jeszcze wiedziałam.. Encephalitozoon cuniculi wywołujący encefalitozoonozę, zwaną obecnie również mikrosporidiozą, jest jednokomórkowym pierwotniakiem, klasycznym pasożytem, który nie jest w stanie żyć inaczej niż wewnątrz komórek organizmów, które atakuje (żywicieli). Na początek – słowniczek podstawowych pojęć: SPORY – inwazyjna (zakaźna) forma pasożyta SIEWCA – bezobjawowy nosiciel pasożyta, wydalający okresowo spory z moczem, zazwyczaj ujemny wynik miana przeciwciał KRÓLIK CHORY – królik zazwyczaj z objawami klinicznymi choroby, najczęściej dodatni wynik miana przeciwciał Wynika z tego, że NIE KAŻDY KRÓLIK CHORY JEST SIEWCĄ. NIE KAŻDY SIEWCA JEST KRÓLIKIEM CHORYM. Jak króliki się zarażają? – zlizanie/zjedzenie czegoś zanieczyszczonego moczem siewcy – wdychanie spor znajdujących się w powietrzu – zakażenie płodów przez matkę w trakcie trwania ciąży Większość królików zarażana jest śródmacicznie, po porodzie lub w miejscach dużego natężenia maluchów, np. sklepach zoologicznych, które bezmyślnie mieszają z sobą bardzo młode (za młode!) osobniki pochodzące z różnych miejsc (nie zasługują one na nazwę hodowli). Królik się zaraził. I co dalej? W dużym skrócie: Encefalitozoon cuniculi najpierw namnaża się w komórkach błony śluzowej przewodu pokarmowego. Atakować w tym czasie może również komórki układu odpornościowego i to właśnie za ich pomocą (czyli poprzez krew) rozprzestrzenia się do docelowych punktów w organizmie królika, którymi są przede wszystkim: nerki (spory pojawiają się tam około 35. dnia po zainfekowaniu), wątroba, mózg i rdzeń kręgowy. Ponieważ proces namnażania się pasożyta w komórkach organizmu wiąże się z ich pękaniem i zniszczeniem, zmiany niejednokrotnie są już nieodwracalne (szczególnie w odniesieniu do nerek oraz układu nerwowego). Z punktu widzenia pasożyta, „nie jest mu na rękę” szybka śmierć organizmu, który zaraził. „Interesuje go” tylko przetrwanie, co wiąże się z szybkim namażaniem i zarażaniem kolejnych zwierząt. Dlatego dla Encephalitozoon cuniculi najważniejsze są nerki. To dzięki nim, wraz z moczem, wydalane są spory zdolne zarażać inne uszaki. Taka „strategia” pasożyta jest, wydawałoby się, nieźle przemyślana – sprawia mnóstwo kłopotów właścicielom i lekarzom. Czy to można zdiagnozować? Aktualna diagnostyka infekcji encefalitozoonozy u królików bazuje na oznaczaniu przeciwciał dwóch klas: IgM – przeciwciała wczesne, pojawiające się stosunkowo szybko; IgG – przeciwciała późne, które pozostają wysokie w przypadku tej choroby przez bardzo długi czas. Bazując na wynikach w/w przeciwciał, można już znacznie bardziej precyzyjnie ustalić aktualny stan choroby królika i zaproponować jej monitoring. O czym należy pamiętać: W przypadku infekcji o niezwykle ostrym przebiegu, wynik badania może wyjść fałszywie ujemny. Wynika to z faktu, że choroba zaatakowała tak szybko, że organizm zwierzęcia nie zdążył wyprodukować jeszcze przeciwciał. W takim wypadku zalecane jest powtórzenie badania po miesiącu, by ostatecznie wykluczyć tą chorobę jako przyczynę objawów uszaka. W przypadku gryzoni nadal pozostaje nam diagnostyka tylko na podstawie przeciwciał klasy IgG. Bazując na regularnym badaniu klinicznym swoich pacjentów oraz oceny ich zachowań przez właścicieli, można pogrupować objawy kliniczne infekcji w kilka zestawów. Wraz z upływem czasu te grupy się powiększają lub tworzą nowe. Jestem wręcz przekonana, że ta choroba zaskoczy mnie jeszcze nie raz – i dojdą kolejne lub aktualne ulegną rozbudowaniu/metamorfozie. Poniższe podziały nie bazują na wiedzy podręcznikowej, stanową moją prywatną ocenę i doświadczenia, ułatwiającą właścicielom zrozumienie, jak bardzo podstępna bywa ta choroba. 1) Wariant nerwowy: zaszeregujemy tu całą gamę objawów, między innymi: od klasycznego kręczu szyi po niedowłady kończyn, zaburzenia chodu, porażenie nerwu trójdzielnego czy też skłonność do czkawek (należy pamiętać o tym, że nie każda działka świadczy o problemie neurologicznym, także o patologiach w obrębie przewodu pokarmowego), zaburzenia przełykania z tendencją do zachłystów, rozległe zaniki mięśniowe 2) Wariant oczny: klasyczne zmiany zwyrodnieniowe w obrębie przedniej komory oka, zmiany zwyrodnieniowe soczewki oka, przewlekłe zapalenie błony naczyniowej oka i wiele innych 3) Wariant uszny: nawracające lub słabo reagujące na leczenie zapalenie (najczęściej ropne) kanałów słuchowych, duża podatność na formowanie się ropni czy też zapalenia ucha środkowego 4) Wariant skórny: zaawansowane pododermatitis, nie reagujące na leczenie, nawracające infekcje pasożytnicze, np. cheylietielloza, ostre wysiękowe zapalenie skóry, najczęściej dotyczące pyszczka lub okolic zadu uszaka 5) Wariant górnych dróg oddechowych: nawracające infekcję w obrębie jam nosowych i zatok czy też zapalenie tchawicy – również mogą znaleźć swoje źródło w tej chorobie. Należy pamiętać, że encefalitozoonoza przebiega ze znacznym obniżeniem odporności zwierzęcia i sprzyja podatności na infekcje niejednokrotnie wtórne do głównego problemu 6) Wariant sercowo-płucny: Wiecie, że niektóre wady serca są typowe dla królików chorujących na kunikulozę i znacznie rzadziej zdarzają się u zwierząt z ujemnym wynikiem miana przeciwciał? Czy wiedzieliście, że króliki chorujące nawet w przewlekłej w formie na infekcję mają ogromną skłonność do nawracających lub nieleczących się zapaleń płuc? Wiele z nich kończy z trwałymi zmianami w układzie oddechowym, np. niedodmą, zwłóknieniem czy zwątrobieniem płuc 🙁 7) Wariant pokarmowy: Regularne problemy z funkcją żołądka (takie jak: wzdęcia, atonie, niedrożności, BLOAT, nawracające czkawki) czy też jelit (regularne problemy z motoryką w formie biegunek, wzdęć, atonii oraz innych zaburzeń) są wskazaniem do oznaczenia miana przeciwciał 8) Wariant wątrobowy: między innymi: podwyższenie parametrów wątrobowych mimo dobrej formy i stanu zdrowia zwierzaka, ostre zapalenie wątroby, a także, na podium razem z kokcydiozą wątrobową, zmiany zwłóknieniowe miąższu wątrobowego. Również w przypadku problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała warto wziąć pod uwagę encefalitozoonozę 9) Wariant związany z układem moczowym: OGROM OBJAWÓW! Zmiany mogą dotyczyć zarówno nerek, moczowodów oraz pęcherza moczowego. Przy każdych patologiach układu moczowego zalecane jest rozważenie oznaczenia miana przeciwciał 10) Wariant stomatologiczny: Serio? Tak! U sporej części królików obraz stomatologiczny wskazuje na aktywną infekcję lub przechorowanie jej w przeszłości. Udając się na wizytę do specjalisty uzyskacie odpowiednie wskazówki Każda zmiana nawyków, zachowania, zaburzenia pielęgnacji, toalety, niechęć do jedzenia swoich przysmaków – wymaga sprawdzenia, czy Twój królik nie choruje na encefalitozoonozę. Przykłady z moich doświadczeń: króliki z czkawkami, bojące się wskakiwać i zeskakiwać, „zastygające” podczas brania na ręce, rezygnujące z jedzenia konkretnego rodzaju pokarmu, regularnie chorujące na drobne i różnego rodzaju przypadłości (wszystkie były dodatnie w badaniu krwi, objawy mijały podczas przebiegu terapii). Pamiętaj, w związku z fizjologicznym cyklem rozwojowym tego pasożyta (atakuje komórki układu odpornościowego i traktuje je jak taksówkę do punktów docelowych), encefalitozoonoza przebiega z silnym obniżeniem odporności organizmu królika. Jej wystąpieniu sprzyjają również czynniki, które także powodują obniżenie odporności, czyli: – stres (dowolny) – szczepienia – podawanie leków o działaniu przeciwnowotworowym oraz sterydowych w wysokich dawkach; – uboga w składniki odżywcze, nieprawidłowa dieta; – nieprawidłowe dbanie o czystość uszaka; – inna choroba sprzyjająca, np. kokcydioza; Da się to leczyć? Tak, ALE: – nie gwarantuje to, że objawy, które ma królik znikną – nie oznacza to, że uda się wyeliminować pasożyta, często jedynie zdziesiątkować – profilaktyczne leczenie ujemnego i zdrowego królika mija się z celem, ponieważ, pasożyt w fazie uśpionej nie jest możliwy do wyeliminowania żadnymi obecnie znanymi lekami i nawet w trakcie takiej terapii lub krótko po niej może zachorować. Jednak leczenie uszaka dodatniego MUSI być wdrożone, by zmniejszać szansę na ponowne zachorowanie. Zalecam co 6 miesięcy od momentu zakończenia leczenia monitorować miano przeciwciał Twojego uszaka – może niejednokrotnie zapobiec rozwinięciu się po raz kolejny pełnoobjawowej choroby. Z mojego doświadczenia wynika, że trzecie zachorowanie kończy się śpiączką i śmiercią lub czyni ze zwierzaka upośledzonego fizycznie w stopniu znacznym, który umiera średnio po 4-9 miesiącach życia w niepełnosprawności. Każdy kolejny epizod encefalitozoonozy w życiu Twojego uszaka pogarsza rokowanie i powrót do zdrowia. Straszne, prawda? Stąd MUSISZ diagnozować i leczyć. Mądry lekarz ustali czas i rodzaj terapii adekwatny do fazy choroby i stanu zdrowia zwierzaka (nie jest on jednak nigdy krótszy niż 28 dni i zazwyczaj opiera się na podawaniu co najmniej dwóch leków). Ten artykuł nie traktuje o leczeniu, bo tylko Twój Zakróliczony lekarz będzie wiedział jak je dopasować do konkretnego przypadku. Jeżeli lekarz weterynarii, do którego chodzisz, nie zna się na królikach, nie wymagaj od niego leczenia Twojego uszaka przy tej chorobie, bo wspólnymi siłami możecie mu tylko zaszkodzić! Szukaj króliczego specjalisty! Walcz poważnie, bo Twój przeciwnik jest poważny i uśmiecha się radośnie, gdy pomagasz mu przetrwać i niszczyć zdrowie i życie Twojego uszaka. Jeśli masz jakieś pytania, dołącz do naszej grupy edukacyjnej – link znajdziesz na górze strony. Nie zgadzamy się na kopiowanie całości lub fragmentów artykułu i umieszczanie ich na obcych stronach bez naszej pisemnej zgody. Kopiowanie i przetwarzanie powyższych treści i zdjęć w całości lub części może skutkować wystąpieniem o odszkodowanie zgodnie z Ustawą o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych z dnia 04 lutego 1994 r. ( Poz. 170 z późniejszymi zmianami). Jedyną dopuszczoną formą rozpowszechnienia jest udostępnienie linku do niniejszego artykułu.
co to jest ec u królika